
Historia
- 27 lipca 2015
- wyświetleń: 7814
Niedoceniany pszczyński Wawel
Kryptę Promnitzów kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie nazywało się "pszczyńskim Wawelem". W pięknych, miedzianych i cynowych sarkofagach pochowani zostali członkowie rodu władającego Pszczyną ponad dwa wieki. Krypta mogłaby stać się ważnym miejscem na mapie turystycznej miasta, powiatu czy województwa. Problem w tym, że urzędnicy jakoś tego nie widzą. Co więcej, chyba zapominają też, że mają do czynienia z miejscem szczególnym, grobowcem, z którego wyciągnięto szczątki zmarłych...

O krypcie Promnitzów piszemy od ośmiu lat, od momentu gdy wyjęty z niej został i odnowiony pierwszy z trzynastu zabytkowych sarkofagów. Były mocno zniszczone (w ciągu wieków krypta była plądrowana). Część została już odnowiona w tyskiej pracowni konserwatorskiej przez Agnieszkę i Tomasza Trzosów i są przechowywane w Muzeum Zamkowym w Pszczynie. Z sarkofagów wydobyto też szczątki ludzkie - były mocno przemieszane (w jednej trumnie znaleziono np. trzy czaszki, kilka żuchw i części szkieletów dziecięcych oraz dorosłych). Zajęli się nimi antropolodzy. Szczątki zmarłych znajdują się w zakładzie antropologii UJ w Krakowie.
Prace w krypcie przebiegały dość sprawnie. Były finansowane ze środków Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (w ciągu ośmiu lat na sarkofagi wydano ponad 460 tys. zł). Średnio raz na rok w ydobywano jeden sarkofag. W styczniu zeszłego roku była zgoda na wyjęcie dwóch kolejnych - miedzianych, najstarszych (na wieku jednego z nich widniała data 1582) i najbardziej zagadkowych (wyjątkowo długie). Wydawało się, że porządkowanie krypty zbliża się ku końcowi - w krypcie zostały, wg naszych obliczeń, cztery trumny, w tym dwie maleńkie, dziecięce, oraz jedna zwana "ossarium" - bez wieka, z mnóstwem przemieszanych ludzkich kości. Znalazły się środki na konserwację jednego z wyjętych w 2014 r. sarkofagów. Nie została jednak przyznana przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dotacja na drugi, który wciąż czeka w pomieszczeniach przykościelnych. Powód: brakuje pieniędzy. Los krypty, nazywanej przez badaczy "pszczyńskim Wawelem", stał się niepewny. Jakby nagle przestała był ważna.
Tymczasem to miejsce szczególne. Z co najmniej dwóch powodów. Jak mówi Agnieszka Trzos, konserwator dzieł sztuki (obecnie zajmuje się konserwacją sarkofagów wawelskich), dwa wyjęte z krypty pszczyńskiej sarkofagi są najstarszymi sarkofagami nie tylko w krypcie Promnitzów, ale są najstarszymi miedzianymi sarkofagami, jakie zostały dotąd odkryte w Polsce. - W literaturze opisanych zostało ok. 50 sarkofagów. Starszy od pszczyńskich jest jedynie sarkofag cynowy Zygmunta Augusta z Krypty Królewskiej - tłumaczy A. Trzos.
Jak mówi konserwatorka, w przypadku pszczyńskiej krypty mamy też do czynienia z zespołem sarkofagów (to rzadkość) - o dużej wartości historycznej dla Pszczyny i regionu. Jak tłumaczy, nie można pszczyńskich sarkofagów traktować jako osobne zabytki, a jako pewną całość, i to ściśle powiązana z kryptą. Od początku prac ważne było więc, by odnowiona została też krypta, do której poddane konserwacji sarkofagi miały wrócić - wraz ze szczątkami zmarłych Promnitzów. Wtedy też można by całość na przykład udostępnić zwiedzającym. - Taki był zamysł. Wnętrze można byłoby oglądać na przykład przez szybę w kaplicy kościelnej, która jest nad kryptą, a częściowo można byłoby pozwolić zwiedzającym wejść do krypty - mówi A. Trzos.
W przypadku krypty ważna jest jeszcze jedna sprawa. W momencie gdy prace nad renowacją kolejnych sarkofagów zostają wstrzymane, pojawia się pytanie: co dalej ze szczątkami zmarłych, które zostały wyjęte z krypty? - Szczerze mówiąc, to jest dla mnie najistotniejsze, by Promnitzowie wrócili na swoje miejsce. Tu przecież chodzi o zmarłych - mówi A. Trzos. Przerwanie prac powoduje, że szczątki zmarłych pozostaną "na przechowaniu" - nie wiadomo, jak długo.
O sprawę pszczyńskiej krypty postanowiliśmy spytać wojewodę śląskiego. Wysłaliśmy pytania do rzecznika prasowego wojewody. Chcieliśmy wiedzieć, czy wojewoda wie, że przerwany zostaje projekt realizowany od ok. ośmiu lat, czy wiele jest takich projektów, które nie są kontynuowane; poruszyliśmy też m.in. sprawę szczątków zmarłych. Odpowiedź przysłała nam nie rzeczniczka wojewody, ale Aneta Borowik, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jak czytamy w przysłanym piśmie, zgodnie z przepisami (szczegółowo nam wymienionymi) wojewódzki konserwator zabytków podejmuje autonomiczną decyzję dotyczącą przyznawania dotacji. "Pan Wojewoda otrzymał informację na temat dotacji przyznanych w tym roku przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Listy są również dostępne na stronie WUOZ" - pisze A. Borowik.
Jak wyjaśnia dalej, Wojewódzki Konserwator Zabytków przyznaje dotacje w oparciu o określone akty prawne i zarządzenia (zostały nam wymienione). Dalej dowiadujemy się, że ŚWKZ podczas przyznawania dotacji bierze pod uwagę następujące kryteria: wartość zabytku (historyczna, artystyczna i naukowa); znaczenie w skali kraju i regionu; konieczność przeprowadzenia prac wynikająca ze stanu zachowania zabytku; konieczność kontynuacji prac; dotychczasowe prace przeprowadzone przy zabytku, zaangażowane środki własne we wcześniejsze remonty obiektu; przygotowanie inwestycji i możliwość jej zakończenia do końca października bieżącego roku (w przypadku prac planowanych); zagrożenie, zły stan techniczny; to, czy mamy do czynienia z zabytkiem drewnianym, przemysłowym i poprzemysłowym, powstałym w epoce gotyku, romanizmu, renesansu, nagrodzonym w konkursie "Zabytek zadbany", uznanym indywidualnie za Pomniki Historii bądź wpisanym na listę UNESCO, znajdującym się na obszarze uznanym za Pomnik Historii, z rekomendacjami towarzystw opieki nad zabytkami. Pani konserwator nie pisze, których kryteriów nie spełniają pszczyńskie sarkofagi.
Czytamy dalej, że: "W tegorocznym konkursie dotacyjnym do Urzędu wpłynęło ponad 150 wniosków, a wnioskowana kwota wielokrotnie przekroczyła budżet, którym dysponuje ŚWKZ na dotacje. To niecałe 2,5 miliona złotych, co uniemożliwia przyznanie dotacji każdemu z wnioskujących". I dalej: "Py tanie dotyczące dalszych losów sarkofagu powinno zostać skierowane przede wszystkim do właściciela obiektu, bowiem to on zgodnie z a rt. 5 U stawy o o chronie z abytków i opiece nad zabytkami ma obowiązek sprawować nad nim opiekę, zabezpieczyć i utrzymać zabytek w jak najlepszym stanie". Aneta Borowik zapowiada też, że "ŚWKZ w najbliższym czasie zorganizuje kontrolę właściciela w zakresie przestrzegania zapisów Ustawy, zbada stan z achowania zabytkowego sarkofagu oraz w razie potrzeby nakaże wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających obiekt. W trakcie kontroli zostaną również wyjaśnione kwestie przechowywania zabytków ruchomych, które odkryto w sarkofagach".
A na koniec: "Wyjaśniam również, że ŚWKZ nie prowadzi programów dotacyjnych związanych z zabytkami, a jedynie corocznie udziela dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane w oparciu o wskazane powyżej regulacje". Większego zainteresowania kryptą nie wykazuje burmistrz Pszczyny. "Na razie miasto nie ma środków, które mogą zostać przesunięte na cen cel. W tej chwili priorytetem dla miasta jest przebudowa płyty Rynku. Sprawa krypty Promnitzów jest oczywiście bardzo ważna. Działania związane z kryptą są prowadzone pod nadzorem Konserwatora Zabytków i to według jego wytycznych przebiegać będą wszystkie prace. Na tę chwilę to on może przekazać więcej informacji o postępach przy konserwacji tego miejsca. W tej chwili zabytkową kryptą opiekuję się parafia Wszystkich Świętych w Pszczynie" - czytamy w przesłanym nam z ratusza piśmie.
Światełko w tunelu pojawia się w rozmowie ze starostą pszczyńskim Pawłem Sadzą. Jak mówi, są programy ministerialne. Z takiego skorzystano na przykład, ratując kościółek w Ćwiklicach. Można spróbować pozyskać środki na kryptę. - Nie trzeba mi tłumaczyć, że te sarkofagi są piękne i cenne, że szczątki zmarłych muszą wrócić. Ja o tym dobrze wiem - słyszymy.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.