170 nieodebranych telefonów. Nikt już nie chce teleporad

- Dzisiaj w sumie wykonałam ponad 170 prób dodzwonienia się do rejestracji. Próbowałam od środy w zeszłym tygodniu - skarży się pani Joanna, matka dwójki dzieci, którą martwi "brzydki kaszel, katar i apatia" u swoich pociech. Nasza czytelniczka próbowała dodzwonić się do przychodni Ars-Med.

- W końcu udało się i Pani w rejestracji mówi, że jest tylko doktor na zastępstwo i ma już sporo pacjentów i nas nie przyjmie. Złość motywuje mnie do działania dalej - szukam nowej przychodni dla dzieci i tu kolejne zaskoczenie - wszystkie przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej mają "wstrzymane przyjmowanie nowych pacjentów, przyjmują tylko, jeśli ktoś z rodziny już do nich należy. Nie mam auta, a wyprawa do Bielska-Białej pociągiem z dwójką dzieci to katorga, a stanu zagrożenia życia nie ma, żeby dzwonić po pogotowie. Czyli wychodzi na to, że w Pszczynie dzieci nie mogą chorować, bo na wizytę u lekarza nie ma szans? - pyta pani Joanna.

Inna czytelniczka tego samego dnia wykonała również kilkadziesiąt połączeń, ale jej udało się w końcu umówić wizytę u pediatry.

Skontaktowaliśmy się z współwłaścicielem przychodni Ars-Med. Lekarz Roman Zapała potwierdził, że od 24 maja jedna z lekarek przebywa na urlopie, ale placówka działa normalnie i za panią doktor wprowadzono zastępstwo.

- Nasza placówka działa już od 38 lat. Nasi pacjenci nigdy nie skarżyli się na brak dostępu do lekarzy. Znaczna część pacjentów ma do nas prywatne numery telefonów, na które w przypadku zagrożenia można dzwonić 24 godziny na dobę - zapewnia współwłaściciel przychodni lek. Roman Zapała dodając, że między godziną 8 a 18 w Ars-Med działają trzy numery telefonów, a samą teleporadę w większości przypadków przeprowadza lekarz ze swojej prywatnej komórki.

- Telefon jest jedną z form rejestracji. Jeśli komuś nie uda się dodzwonić, może osobiście przyjść i umówić się na wizytę dzwoniąc na dzwonek - dodaje lekarz rodzinny. Roman Zapała zwraca także uwagę, że przez takie osoby, które wykonują połączenie za połączeniem, linia jest blokowana i w efekcie do przychodni nie może się nikt dodzwonić.

Współwłaściciel przychodni Ars-Med nie ukrywa, że nie tylko pacjenci są zmęczeni teleporadami. - Jeszcze kilka lat temu za udzielanie teleporady lekarzowi groziłby sąd. Dziś jednak żyjemy w innej rzeczywistości. Nic nie zastąpi wizyty stacjonarnej. My już czasem po samym wejściu pacjenta do gabinetu, po jego oczach, możemy odczytać chorobę. Teleporady na dłuższą metę nie mają racji bytu - dodaje lek. Roman Zapała.

W tym miejscu warto przypomnieć, że 16 marca wprowadzono w życie nowe zasady korzystania z podstawowej opieki zdrowotnej. Lekarz pierwszego kontaktu nie może, poza kilkoma sytuacjami, narzucić wizyty w formie teleporady.

Lekarz nie może odmówić bezpośredniej wizyty, gdy:

• Nie wyrażasz zgody na teleporadę - Ty lub Twój opiekun ustawowy.
• Cierpisz na przewlekłą chorobę i nastąpiło pogorszenie lub zmieniły się objawy.
• Istnieje podejrzenie choroby nowotworowej.
• Twoje dziecko nie ma jeszcze 6 lat.
• Masz pierwszą wizytę u lekarza, pielęgniarki lub położnej podstawowej opieki lekarskiej, których wskazałeś w deklaracji wyboru.

Korzystasz z teleporady, gdy:

• Istnieje podejrzenie zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
• Potrzebujesz recepty na leki niezbędne do kontynuacji leczenia, a lekarz ma Twoją dokumentację medyczną.
• Potrzebujesz zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne jako kontynuację poprzedniego zlecenia, a lekarz ma Twoją dokumentację medyczną.
• Potrzebujesz zaświadczenia o stanie zdrowia.
• Twoje dziecko, które nie ma 6 lat, korzysta z porady kontrolnej, którą lekarz ustalił podczas bezpośredniej wizyty i która nie polega na fizycznym badaniu.