
Wiadomości
- 17 maja 2011
- wyświetleń: 2477
PALP: Została ósemka
W czwartek odbyły się mecze rewanżowe 1/8 Pucharu Ligi. Straty z pierwszego meczu zdołała odrobić tylko jednak drużyna. Pozostałe mecze zakończyły się zwycięstwami faworytów.

.jpg)
.jpg)
Większych kłopotów z pokonaniem outsidera drugiej ligi nie miała drużyna Cadi-Caru. Okna choć zaprezentowały się lepiej niż tydzień wcześniej także i tym razem nie zdołały zatrzymać napastników rywali. Dla odmiany tym razem jednak udało się trafić do sieci samochodziarzy. Już w czwartej minucie gry Grygier wybił marzenia ekipy z Rudołtowic ładną solowa akcją. W 7 minucie najlepszy strzelec Cadi-Caru obsłużył z kolei Tenderę. DN Okna choć nie miały już szansy na awans postanowiły powalczyć o dobry wynik. I już chwilę później kontaktową bramkę zdobył Niemiec. Drugoligowiec wyczuł, że jest szansa na równorzędną walkę z bardziej doświadczonymi rywalami. Tyle tylko, że tuz przed przerwą nie do obrony uderzył Bałuch. Ten sam piłkarz w 25 minucie przedarł się prawą stroną i zagrał do wolnego Grygiera a ten podwyższył wynik meczu. Po chwili jednak świetna akcję przeprowadził Niemiec, który znakomicie wypatrzył Kobylankę i ten w sytuacji sam na sam nie dal szans Klocowi. Ostatni gol w tym spotkaniu padł osiem minut przed końcem a jego autorem Tendera. Samochodziarze mimo, że prowadzili grali bardzo nerwowo , czego konsekwencją były niepotrzebne kartki, a co więcej pierwszoligowcy kończyli mecze w osłabieniu po czerwonej kartce Bałucha (dwie żółte) w ostatniej minucie gry.
Ekipę Undergrasosexoholiców rozstrzelała drużyna lidera pierwszej ligi. Zespół Sęka chciał postawić trudne warunki FC Profi i stawił się w silnym kadrowo składzie. Założenie udawało się realizować tylko przez pierwszych 10 minut. Cały misteryjny plan legł jak domek z kart kiedy to świetnie akcję rozprowadził Poczkajski a wykończył wszystko strzałem do pustej bramki Stuglik. Po kwadransie gry znakomicie z siedmiu metrów uderzył Kabała a po drodze piłka odbiła się jeszcze od słupka. Z każda kolejną minutą przewaga Profi była coraz wyraźniejsza. Tuż przed gwizdkiem końcowym na 3:0 podwyższył jeszcze Poczkajski. Po zmianie stron powietrze z Undergraso zupełnie już uszło i mimo, że lider pierwszej ligi grał na luzie i tak punktował rywali. Hattricka skolekcjonował Stuglik, a po jednym trafieniu dołożył Jarząbek i Poczkajski. Ostatecznie w dwumeczu FC Profi M-tec wygrało aż 15:4!
Sporo emocji towarzyszyło potyczce POSiRu z Gunnersami. Ekipa Biegiera po pierwszych meczach miała dwie bramki straty i do rewanżu podeszła mocno zmobilizowana. Mocno rozkojarzeni byli zaś piłkarze ze sportowego ośrodka i po niespełna 120 sekundach w dwumeczu było już 4:4! Najpierw już w 20 sekundzie gry w pole karne wpadł Krzystolik i pewnym silnym uderzeniem zdobył gola. Po chwili pomylił się Rakowski, który wypuścił piłkę z rąk, a najszybszy przy piłce był Kordoń i było 2:0. Po fantastycznym początku nieco zwolnił team Gunnersów. W 13 minucie wykorzystał to Bałuch, który sprzed linii pola karnego uderzył precyzyjnie i POSiR znowu był w ćwierćfinałach. Gol ten podziałał mobilizująco na... artylerzystów. Lewą stroną przedarł się Kordoń zagrał na Paliczki a ten uderzył po krótkim rogu. Do przerwy sprawa awansu wciąż była więc zagadką.
W meczu rewanżowym znacznie lepiej prezentowali się piłkarze Gunnersów. Byli szybsi, waleczniejsi i bardziej zdeterminowani. Groźne akcję POSiRu można było policzyć na palcach jednej ręki. O tym, że szóstka Biegiera poważnie myśli o awansie można się było przekonać już w 22 minucie, kiedy strzał Paliczki z linii bramkowej wybił Szczypior. Trzy minuty później świetnym uderzeniem popisał się Witosz, którego uderzenie z dystansu trafiło w słupek, a chwile później piłka zatrzepotała w siatce. Teraz to POSiR musiał odrabiać straty, ale "w gazie" wciąż była ekipa Artylerzystów. W 27 minucie z rzutu rożnego w słupek trafił Paliczka, ale dwie minuty po tym szczęście już było przy napastniku Gunnersów, który wykorzystał dogranie Korgdonia z lewej strony. POSiR miał więc do odrobienia dwa gole w 11 minut, ale tego czwartku zupełnie nie miał atutów aby tego dokonać. Tym samym w kolejnej rundzie zobaczymy ekipę Gunnersów.
Nadzieję na odrobienie dwubramkowej straty przed pierwszym gwizdkiem miała drużyna Żubrów, ale piłkarze OKSu szybko ja zgasili. Mocno zmotywowana ekipa Pisarka od pierwszych minut narzuciła szaleńcze tempo, a przy tym grała bardzo skutecznie. Już w trzeciej minucie z Prawej strony po długim rogu uderzył Pietryja i dał prowadzenie ekipie Poligon. Kolejne minuty to popis Mateusza Czapli. Napastnik OKSu dosłownie miał swoje pięć minut. Właśnie tyle czasu potrzebował bowiem aby ustrzelić hattrica, wykorzystując dobre dogrania kolegów kolejno: Wanota, a następnie braci Pisarków. Po kwadransie było już 5:0 i Żubry mogły zapomnieć o awansie. Pozostała jedynie gra o honorowe pożegnanie się z pucharowymi rozgrywkami. Jedną z nielicznych akcji golem w 19 minucie wykończył Wiera. Mimo to ostatnie słowo w pierwszej części meczu należało do OKSu, a konkretnie do Ryguły, który wykończył dobre podanie Wanota. W drugiej odsłonie mecz już nie był tak porywającym widowiskiem. Zespół z osiedla Powstańców Śląskich wyraźnie oszczędzał siły. Tuż po zmianie stron samobójcze trafienie zaliczył co prawda Kosobudzki, ale ekipa Żubrów nie była już w stanie dogonić rywali. Co prawda jeszcze walczył Wiera (m.in. trafił w słupek), ale sześciobramkowej straty nie dało się zniwelować. W końcówce błysnął za to jeszcze Wiktorczyk, który dwoma szybkimi golami ustalił wynik meczy na 8:2.
Bardzo wysoko poprzeczkę Ełce zawiesił trzecioligowy ConstructoR. Po pierwszy spotkaniu w którym padł nieoczekiwanie bramkowy remis, na rewanżowy mecz tyska rewelacja tegorocznych rozgrywek pucharowych pojawiła się w znacznie silniejszym składzie. Z drugiej jednak strony Ełka też już podeszła bardziej zmobilizowana do tego meczu. Początkowo był to jednak mecz walki, toczonej głównie w środkowej części boiska. Strzałów na bramki mieliśmy niewiele. Taki stan rzeczy trwał jednak tylko kilka minut. Wkrótce pszczyńska ekipa osiągnęła wizualną przewagę. Częściej była przy piłce, częściej atakowała, ale... strzały z dystansu Krawczyka, Osemlaka, Majewskiego mijały cel. ConstructoR rzadziej urządzał wypady pod bramkę Wrony a najgroźniej było w minucie 14 kiedy to z dystansu uderzył Suchan.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po przerwie. W 21 minucie Osemlak przed polem karnym miał zbyt dużo miejsca i uderzył tuż przy słupku, a zasłonięty Łącki nie miał szans na skuteczna interwencję. ConstructoR musiał zatem zagrać bardziej otwartą piłkę. Strzały Antoszka i Paszka nie przyniosły jednak efektu, zaś w 26 minucie wydawało się, że jest już po meczu. Ponownie przed polem karnym obroną zakręcił Osemlak i ponownie tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce. To uśpiło czujność Ełki i niespełna 120 sekund później pozwolili rywalom zdobyć gola i powrócić do gry. Kontaktowa bramka wyraźnie ożywiła poczynania ConstructoRa, który po chwili bliski był wyrównania po szybkim kontrataku. W 33 minucie świetnie z za pola karnego uderzał Paszek, ale piłkę zmierzającą tuż przy słupku do bramki na róg znakomicie wybronił Wrona. Sprawę kolejny raz w tym meczu musiał rozstrzygnąć Osemlak. Przed polem karnym faulowany był Majewski a napastnik Ełki uderzył z wolnego zdobywając swoją trzecią bramkę. Choć tyszenie próbowali jeszcze coś zmienić to czasu było już zbyt mało. Ostatni gol był zresztą dziełem Wali, który skierował piłkę do pustej bramki po dograniu Majewskiego. Niespodzianki zatem nie było.
Zacięty bój stoczyli też drugoligowcy. Po pierwszym meczu Termexu z Enigmą, żadna drużyna nie przybliżyła się do awansu. Rewanżowe spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla czechowickiej ekipy. Już w czwartej minucie świetną akcję Płonki lewą stroną boiska wykończył Kopcoń. O dziwo szybko strzelona bramka sprawiła, że mecz stał się wyjątkowo wyrównany. Ani jedni ani drudzy nie potrafili narzucić swojego stylu gry toteż większość meczu toczyła się na wymianie ciosów w środku pola. Kiedy jednak tuż przed przerwą prostopadle podanie od Płonki otrzymał Wrona i w sytuacji sam na sam pokonał Świerkota wydawało się, że Termex się już nie podniesie.
Tymczasem tuż po przerwie lewą strona boiska przedarł się Pojda zagrał przed pole karne do niepilnowanego Kasprzyckiego a ten wygrał pojedynek oko w oko z Zimnym no i zrobił się nam ciekawy mecze. Już chwile później bliski wyrównania był Pojda ale po rzucie wolnym z pomocą Enigmie przyszedł słupek. Dobre szybkie tempo meczu mogło się podobać. Z czasem Enigma zaczęła coraz głębiej się cofać. I w 34 minucie bliski zaskoczenia bramkarza rywali był... pełniący obowiązki goalkeepera w Termexie Świerkot, który zaskakująco uderzył ze środka boiska. Chwile później groźnie było po przeciwnej stronie boiska ale uderzenie głową Słoty minęło cel. Po naprawdę dobrym, zaciętym i wyrównanym meczu Enigma lepsza o jedno trafienie od pszczynian.
Nic nie zmieniło także rozstrzygnięcia meczu ATSu Jakub z KECHem. Co prawda po pierwszych grach skromna ekipa Gutowskiego miała tylko dwie bramki straty, ale tego wieczoru do meczu zespół z osiedla Daszyńskiego podszedł dużo bardziej zmobilizowany. Pierwsza odsłona z optyczną przewagą Jakuba, ale też z trudem przyszło jej udokumentowanie. Zespół pod wodza Miczka próbuje zbyt koronkowo rozgrywać piłkę przez co rywale w miarę skutecznie mogą ja przechwytywać i blokować. Dopiero po kwadransie gry w polu karnym z piłką "zatańczył" Bienioszek i Danel musiał skapitulować. Więcej działo się już po przerwie. KECH próbował jeszcze walczyć i w 23 minucie nadział się na kontrę, którą wykończył Bienioszek. Szóstka pod wodzą Gutowskiego nie zmieniała jednak ofensywnego stylu i już po chwili z rzutu rożnego piłkę idealnie na głowę Trzopa wrzucił Zemczak a ten skierował ją do pustej bramki. Awans Jakuba jednak nawet na chwilę nie był zagrożony. Wkrótce kolejne trafiania zaliczyli Jarczok, Bienioszek i Drzyzga. I choć w międzyczasie Zająca pokonał jeszcze Gutowski to rozstrzygnięcie i tak mogło być tylko jedno.
Dramatyczny mecz mieliśmy na zakończenie 1/8 pucharowych zmagań. Dwubramkową stratę z pierwszego meczu w starciu z Trójcą za wszelką ceną starał się odrobić Sew-Met. Cel udało się zrealizować już w sześć minut. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Kuźnik, a cztery minuty później napastnik z Piasku wykończył zespołową akcję swojej drużyny. Trójca powróciła do ćwierćfinalistów w 9 minucie, kiedy z 15 metrów z wolnego przymierzył Lechowicz, a zasłonięty Bogucki nie interweniował. Po kwadransie gry tym samym zrewanżował się zaś Kuźnik, który umieścił piłkę w bramce bezpośrednio z rzutu wolnego. Tuz przed przerwą szanse miał jeszcze Kurcius, ale fatalnie przestrzelił. Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Malik uderzył niemal z linii środkowej czym zupełnie zaskoczył Boguckiego. Obie drużyny grały bardzo otwarta piłkę toteż prawdziwe emocje były dopiero przed nami. Po niespełna dwóch kwadransach wreszcie wstrzelił się Kurcius, który z dystansu ulokował piłkę w twierdzy Chrabaszczyka tuż przy słupku. Trójca cały czas bardzo wiele miejsca pozostawiała groźnemu Kuźnikowi, a ten w 31 minucie uderzył sprzed pola karnego i teraz to Sew-Met był w najlepszej ósemce. Taki stan rzeczy długo się jednak nie utrzymał. Po chwili w pole karne wpadł Malik i pewnie zdobył gola numer trzy. Kiedy w 36 minucie faulowany był Czardybon a karnego zamienił na bramkę Bocheński wydawało się, że teraz Trójca już dowiezie awans do końcowego gwizdka. Nic bardziej mylnego. W 39 minucie zespół Ryguły powrócił do dzięki trafieniu Stencela. Karnych się jednak nie doczekaliśmy. Dosłownie ostatnia akcja meczu. Do zagranej z rzutu rożnego piłki dochodzi Czardybon i daje swojej ekipie upragniony awans.
Komplet wyników rewanżowych spotkań 1/8 Pucharu Ligi PALP:
12 maja 2011 - boisko Piast
>>> szczegóły pucharowych gier
Cadi-Car - DN Okna Rudołtowice 5:2 (3:1)
FC Profi M-Tec - Undergrasosexoholics 7:0 (3:0)
POSiR Pszczyna - Gunners Biegier 1:5 (1:3)
Żubry Pszczyna - OKS Poligon 2:8 (1:6)
Elka Team - ConstructoR Tychy 4:1 (0:0)
Termex Pszczyna - Enigma Czechowice 1:2 (0:2)
ATS Jakub - KECH Pszczyna 5:2 (1:0)
Trójca Pszczyna - Sew-Met Piasek 5:6 (1:3)
Dzień później w Sali konferencyjnej na hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie odbyło się losowanie par 1/4 i 1/2 pucharowych zmagań. Do ciekawej konfrontacji dojdzie w ćwierćfinałach, w którym zagra mistrz z wicemistrzem sprzed roku, czyli Cadi-Car z Profi. Zwycięzca tej pary w kolejnej rundzie zmierzy się z kimś z dwójki ATS Jakub vs. Trójca. Nieco łatwiejszą drogę do finału zdają się mieć drużyny z drugiej drabinki. Tutaj o finał zmierzy się zwycięzca konfrontacji Ełka vs. Enigma z teoretycznie najsłabszą ćwierćfinałową parą czyli OKS Poligon - Gunners Biegier. Jak będzie w rzeczywistości przekonamy się już w nadchodzący czwartek na boisku Piast.
Początek zamigań na boisku Piast przy Zespole Szkół nr 1 w Pszczynie, tym razem od godziny 19:00.
POSiR
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj

Siatkarki z Pszczyny zagrają o awans do II ligi!

Za namiSiatkarki z Pszczyny grają o awans do II ligi!

Gorący temat[WIDEO, ZDJĘCIA, WYNIKI] Radość, sport i wspólnota - Pszczyńska Olimpiada Przedszkolaków

Za namiXVI Pszczyńska Olimpiada Przedszkolaków

Gorący temat[ZDJĘCIA] Siatkarki z POSiR-u mistrzyniami Śląska! Zawalczą o awans do II ligi ogólnopolskiej

Gorący temat[ZDJĘCIA] Zumba, joga, tai-chi, pilates i inne. Drugi Powiatowy dzień aktywności fizycznej seniorów
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.