MLF: Poznaliśmy komplet ligowców

Z uwagi na odbywające się jeszcze ligowe mecze na dużych boiskach mecze grupowe są jeszcze "rozbijane" na różne pory. W grupie M problemów z pokonaniem pszczyńskiego PZPN-u nie mieli Nowicjusze, czyli zespół oparty na mistrzowskich składzie sprzed roku. Konieczny i spółka rozbili rywali aż 8:2 a pięć goli w tym meczu zdobył Paweł Janosz. Nowicjusze od pierwszego gwizdka narzucili rywalom swój styl gry i już po 7 minutach prowadzili 4:0. Rywale momentami byli zupełnie bezradni.

Po przerwie "mistrzowie" nadal kontynuowali swoją grę i na osiem minut przed końcem prowadzili już 8:0. W ostatnich 7 minutach nieco lepiej zagrali gracze PZPNu i zdobyli dwie honorowe bramki.

Zacięty przebieg miało spotkanie drużyn Buła i spóła oraz Dziewięćdziesiąt Pięć. Wynik meczu otworzył Błażyca, ale po trzech minutach po dwójkowej akcji Kamiński-Nowak padło wyrównanie. Do przerwy nieco lepiej wyglądała gra ekipy Grajcarka i to oni mogli pokusić się o prowadzenie, ale Chrobok nie strzelił przedłużonego rzutu karnego, którego obronił Spiałek. Tuż po zmianie stron zbyt wiele miejsca miał Pastuszka, który ponownie wyprowadził team z rocznika 95 na prowadzenie. Z czasem jednak do głosu zaczęli dochodzić jednak rywale. cztery minuty przed końcem przed szansą na wyrównanie stanął Kamil Żemła, ale nie trafił w bramkę z rzutu karnego z 10 metrów. Druga bramka dla spóły Buły jednak padła. Niespełna 120 sekund przed zakończeniem meczu niefortunnie do własnej bramki piłkę skierował Chrobok. A mogło być nawet lepiej ale w ostatniej minucie gry Żemła trafił tylko w poprzeczkę. Remis nie krzywdzi jednak żadnej ekipy.

Dla odmiany słaby mecz rozegrały inne drużyny z grupy M. Nie można się dziwić ekipie z Wisły Wielkiej, która zjawia się tylko w pięcioosobowym składzie, ale Niedostatecznie Dobrych trzeba wymagać więcej. Do przerwy oglądaliśmy tylko jedną bramkę autorstwa Pająka. Wisła broniła się dzielnie i pokusić się mogła nawet o punkty. W 20 minucie przed szansa stanął Jan Gołek, ale z przedłużonego karnego trafił prosto w bramkarza podobnie było zresztą sześć minut później po uderzeniu Nowaka. Losy meczu rozstrzygnęły się pomiędzy 23 a 26 minutą gry, kiedy zmęczonych graczy z Wisły dobili Pawlus i Gonska. Ambitna gra wiślan została jednak nagrodzona. 10 sekund przed końcem meczu Gołek wreszcie zdołał pokonać z przedłużonego karnego stróża twierdzy Niedostatecznie Dobrych.

Grupa M - 2 kolejka - 11 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Nowicjusze - PZPN| 8:2 (5:0)
Buła i spóła - Dziewięćdziesiąt Pięć| 2:2 (1:1)
Niedostatecznie Dobrzy - Wisła Wielka| 3:1 (1:0)
[/table]

Niedzielne granie otworzyło spotkanie grupy L w którym Stado Pędzących Jogurtów podejmowało brązowych medalistów sprzed roku. Drużyna Machonia po porażce w pierwszej kolejce podeszła do tego meczu podwójnie zmotywowana, bowiem każda kolejna wpadka ogranicza szanse awansu do pierwszej ligi. Rozpoczęło się jeszcze dość pechowo, bowiem w 4 minucie Zemlak trafił w słupek, ale dobra gra Jogurtów przyniosła efekt w postaci dwóch goli w końcówce pierwszej połowy. Po zmianie stron gracze Torpedy nadal wyglądali nieco zaspanych, co skwapliwie wykorzystali rywale. Hattricka skompletował Mazur oraz Wilgos, a zespół z Gilowic zdołał odpowiedzieć tylko jednym trafieniem Malchera, to było zdecydowanie za mało na dobrze dysponowanych rozpędzonych graczy Stada Jogurtów.

Kolejny horror zafundowali sobie zawodnicy z Suszca. Tym razem ciężkie chwile przeżywali w rywalizacji a Kobiórem. Co prawda od pierwszych minut znacznie aktywniejsi byli piłkarze Malibu, a Wicher ograniczał się głównie do kontr. Jedyny gol tej części meczu padł jednak kiedy zespół z Suszca grał w osłabieniu po żółtej kartce Gębały. Liczebną przewagę szybko wykorzystał zespół Adriana Chroboka, który po kontrze i trafieniu swojego kapitana prowadził do przerwy. Co ciekawe po zdobyciu gola gracze z Kobiór próbowali cały czas opóźniać grę. Taka taktyka okazała się zgubna. Trzy minuty przed końcem meczu do remisu doprowadził Gębala, a niespełna 60 sekund później akcję Babiaka wykończył Rafał Biber, dzięki czemu po dwóch seriach gier Suszec ma na swoim koncie komplet punktów

Nieco bezradny w meczu z Nadwiślanem był zespół Znicza. Co prawda w piątej minucie jankowiczanie po golu Podbioła jeszcze remisowali, ale do przerwy po dwóch golach Beberoka to górzanie prowadzili. Nadwiślan grał nieco nerwowo i w konsekwencji w końcówce pierwszej odsłony przez ponad minutę grał w podwójnym osłabieniu! Co ciekawe tego faktu nie zdołali wykorzystać rywale, którzy w tym czasie nawet poważniej nie zagrozili twierdzy Przemysława Niesyto. Zaś Nadwiślan grając w osłabieniu w 20 minucie za sprawą Neuman zdobył bramkę numer cztery. Znicza stać było jeszcze jedynie na trafienie Pojdy w 26 minucie. Rywale jednak nie pozwolili jankowiczanom nawet pomyśleć o możliwości odrobienia strat. Chwilę później strzelił z przedłużonego karnego Neuman, a strzelanie zakończył dwie minuty przed końcem Nycz.

Grupa L - 2 kolejka - 11 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Stado Pędzących Jogurtów - Torpeda Papa Smerf| 7:1 (2:0)
Wicher Kosmomłoty - Malibu Suszec| 1:2 (1:0)
Nadwiślan Góra - Znicz Jankowice| 6:2 (3:1)
[/table]

W grupie F pierwszy raz mieliśmy możliwość obserwować w akcji wicemistrzów z ubiegłego sezonu zespół Czylijskich Rakiet. I od razu na dzień dobry rywalizacja chyba z najtrudniejszym rywalem zespołem Byle do przerwy. Wynik do przerwy otworzył w szóstej minucie gry dość szczęśliwie Michał Prusek. Mecz był szybki i jednobramkowa zaliczka wcale na dawała gwarancji końcowego sukcesu. Kiedy jednak 10 minut przed końcem prowadzenie Rakiet podwyższył Kraus team z Goczałkowic znacznie przybliżył się do wygranej. O emocje zadbał jednak Wolski, który 120 sekund później świetnie uderzył i znowu był kontakt. Końcówka meczu zatem bardzo interesująca. Walka i nerwy do ostatnich sekund zakończyły się jednak sukcesem wicemistrzów.

Rywalizację w grupie F tym razem zakończył mecz Piranii ze Strusiami. Pszczyńską-Łącka koalicja od pierwszych minut starała się kontrolować mecz i mimo, że w 6 minucie straciła gola, to 60 sekund po tym była na dwubramkowym prowadzeniu. Wyglądało więc na to, że będzie to mecz bez historii. Tymczasem w 10 minucie Piranie ukąsiły po raz drugi, a kilka sekund przed przerwą z rzutu wolnego dał się zaskoczyć Rabaszowski, którego przelobował Czech. Remis do przerwy wyraźnie zmobilizował Spanikowane Strusie. Wystarczyło zaledwie pięć minut po zmianie stron aby hattricka mógł skompletować Jaworski i Wdowiak. Kolejne trafienia dołożyli jeszcze Stryczek i Cempura i było jasne, że Strusie tego meczu już nie przegrają. Zespół z Mizerowa w drugim kwadransie był już zupełnie bezradny, co też przełożyło się na końcowy wynik.

Grupa F - 2 kolejka - 11 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Czylijskie Rakiety - Byle do przerwy| 2:1 (1:0)
Piranie Mizerów - Spanikowane strusie| 3:9 (3:3)
pauza Majstry
[/table]

Trzecia seria gier zostanie rozegrana w najbliższą niedzielę. Tym razem mecze rozgrywane będą jednak po południu. Szczegóły w terminarzu gier w ligowym serwisie MLF.