Masterchef: urzędniczka z Pszczyny zostaje w grze!

W siódmym odcinku Masterchefa na kucharzy czekały złote boxy, pod którymi ukryte były plecaki. Znalazły się w nich atrybuty każdego biwaku: słoiki, puszki i konserwy. Zadaniem uczestników było stworzenie z tych produktów ekskluzywnego dania.

W tej konkurencji tarta z ciecierzycy Zofii przypadła jurorom do gustu. W pozytywnej ocenie byli jednogłośni. Ostatecznie jednak inni kucharze okazali się od niej lepsi w odczarowywaniu konserw i słoików. Zofia nie trafiła na balkon - czekało na nią kolejne zadanie.

W drugiej części odcinka uczestnicy walczyli w konkurencji eliminacyjnej. Na stanowiskach czekała na nich podpowiedź zadania: "pylon i halit czyli cukier i sól". Uczestnicy musieli zrobić dwa dania: tarte tatin i rybę w soli.

Labraks przyrządzony przez Zofię został nazwany objawieniem przez Magdę Gessler. Urzędniczka z Pszczyny w nagrodę trafiła na balkon i nie musiała już serwować jurorom swojej tarty. Do końca odcinka była już bezpieczna.

Zofia przechodzi dalej i już za tydzień zobaczymy ją w kolejnym odcinku!